To dlatego Piotr Michalski nie zdobył medalu? Po biegu dużo mówi się o zaskakującym zachowaniu jego rywala

Losy medali olimpijskich w biegu na 1000 metrów ważyły się do ostatniego biegu. Przed startem Kaia Verbija i Laurena Dubreuila na trzecim miejscu plasował się Piotr Michalski, który ostatecznie spadł na czwartą lokatę. Wszystko za sprawą świetnego występu Kanadyjczyka, który przekroczył linię mety z czasem 1.08,32. Po wyścigu dużo mówi się o zachowaniu jego bezpośredniego rywala, który w finale zajął ostatnie miejsce.
Pekin 2022. Kanadyjczyk podziękował rywalowi
Mowa o wydarzeniach tuż przed metą biegu, kiedy to Verbij zrezygnował z dalszej jazdy. Komentatorzy początkowo spekulowali, że Holender doznał kontuzji, przez co musiał gwałtownie wyhamować. Sam zainteresowany w rozmowie z mediami uciął plotki o urazie tłumacząc, że czuł, że nie ma wystarczającej prędkości, by przejechać przed Kanadyjczykiem podczas zmiany toru jazdy i wolał odpuścić, niż ryzykować kolizją. – Po prostu musiałem zrezygnować, bo inaczej zostałbym zdyskwalifikowany, a tym samym zrujnowałbym też jego wyścig – przyznał cytowany przez cbc.ca.
Zachwytu takim obrotem spraw nie krył Dubreuil. – Nie wiem jak mu dziękować. To był naprawdę profesjonalny ruch, z klasą – przyznał. Wspomniany „profesjonalny ruch”, pomógł Kanadyjczykowi w bezproblemowym dokończeniu wyścigu, przez co Michalski stracił pozycję na podium i ostatecznie zajął czwarte miejsce ze stratą do 0,08 sekundy do trzeciego Havarda Holmefjorda Lorentzena.
Faktem jest jednak, że czwarta lokata Polaka i tak jest jego życiowym osiągnięciem, a przed wyścigiem nikt nie typował go jako kandydata do krążka olimpijskiego. Michalski specjalizuje się bowiem w dystansie 500 metrów, na którym w styczniu wywalczył mistrzostwo Europy.